Od stycznia 1945 roku zaczęła się paniczna ewakuacja ludności niemieckiej z Zachodnich i Wschodnich Prus. Około dwóch milionów niemieckich cywilów, rannych żołnierzy i robotników przymusowych, pod huraganowym ogniem artylerii i bombami Armii Czerwonej, szukało dróg ucieczki na Zachód. Mogli już tylko liczyć na pomoc resztek 2. Armii niemieckiej. W styczniu 1945 roku ze zgrupowania kurlandzkiego przerzucono na Pomorze cztery pełne dywizje, wśród nich 4. Dywizję Pancerną. Miały one wzmocnić zachodniopomorski front, a także osłaniać ewakuację ludności cywilnej i rannych z portów Gdańska, Gdyni i Mierzei Wiślanej. O tej wielkiej ucieczce sporo już pisano. Ale o tych, którzy osłaniali uchodźców - o "żołnierzach ostatniej godziny" - niewiele. Hans Schäufler, podporucznik 35. Pułku 4. Dywizji Pancernej, opisuje ostatnie miesiące wojny, zaciekłe walki na Pomorzu z nacierającymi wojskami 2. Frontu Białoruskiego. Rozpaczliwe próby utrzymania Tucholi, Torunia, Bytowa, Kartuz, Żukowa, Gdyni, Sopotu. I wreszcie Gdańska, który stał się dla Niemców "kotłem czarownic" i gdzie zginął dowódca 4. Dywizji, gen. Clemens Betzel. Pisze o odwadze i bohaterstwie żołnierzy i oficerów, ale i o tych, których pokonał strach, i którzy nie chcieli już dalej walczyć. Opisuje dramat pasażerów zatopionych statków "Wilhelma Gustloffa" i "Goi". Wspomina również własną dramatyczną ucieczkę w pierwszych dniach maja przez Bałtyk, na niewielkiej motorówce, aż do Heibigenhafen. Dostał się do niewoli angielskiej, miał więc więcej szczęścia niż jego koledzy, internowani w Szwecji, i w grudniu 1945 roku przekazani przez Szwedów Sowietom. Opisuje też mało znany epizod zbombardowania przez aliantów w Neustädler Bucht (koło Lubeki) statków niemieckich z kilkoma tysiącami więźniów obozów koncentracyjnych.
W 1942 r. Andriej Własow utworzył pod patronatem szefa SS, Himmlera, Rosyjską Armię Wyzwoleńczą (ROA) oraz Komitet Wyzwolenia Narodów Rosji (KONR) w celu obalenia Stalina i bolszewickiego reżimu. Czy Własow był agentem Hitlera i zdrajcą? Tak twierdziła radziecka historiografia. Autor książki stawia kontrowersyjną tezę, uznając Własowa za antykomunistycznego rosyjskiego patriotę. Losy Własowa to wstydliwa karta radzieckiej Wojny Ojczyźnianej. Zbrodnicza III Rzesza przyciągnęła do ROA oraz innych "wschodnich legionów" ponad milion obywateli ZSRR. Książka odpowiada na pytanie, jak to było możliwe.
Zapomniany żołnierz to pamiętnik napisany przez Guja Sajera, który jako kilkunastoletni szeregowiec jesienią 1942 roku wyruszył w szeregach Wehrmachtu na front wschodni. Początkowo służył w jednostce transportowej - później zgłosił się na ochotnika do elitarnej dywizji Gross Deutschland. Chłopak marzył, by przeżyć ekscytującą przygodę, ta jednak przeistoczyła się w rozpaczliwą walkę o przetrwanie. Jest to relacja szczególna, o niezwykłej wartości historycznej, będąca zarazem wstrząsającym dokumentem osobistym. To zapis wydarzeń "oglądanych oczyma siedemnastoletniego młodzieńca, który przeżywać musi to, co wielu dojrzałym mężczyznom niełatwo byłoby znieść". Ta jedyna w swoim rodzaju opowieść o froncie rosyjskim swym realizmem, ładunkiem grozy i patosu przerasta wszystko, co dotychczas napisano na ten temat, i to nie tylko dlatego, że autor rzeczywiście przeżył opisane przez siebie wydarzenia. Zapisane jego piórem takie słowa, jak mróz, głód, gorączka, krew i strach porażają naturalizmem. Sajer jako niezmiernie wrażliwy obserwator na pozór nieistotnych rzeczy ma niespotykany dar opisywania ich z ogromną siłą ekspresji. Toteż czytelnik nie może wątpić, że wszystko to, co autor przedstawia, jest prawdziwe - prawdziwe aż do najdrobniejszego szczegółu. Sajer nie uprawia tu literatury i nie sili się na oryginalność; wie, że tak w istocie było - takie były i strach, i odwaga, wojenny koszmar i żołnierska niedola.
UWAGI:
W haśle nazwa właśc. aut., na s. tyt. pseud.: Guy Sajer.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni